AKWARIA

W chwili obecnej (styczeń 2014 roku) prowadzę trzy akwaria roślinne. Każde z nich jest w pewnym sensie eksperymentem dla roślin. Rożne warunki. Różne oświetlenie. Inna temperatura. Ale co tu gadać. Trzeba pokazać. Na zdjęciu najmniejszy z moich obecnych zbiorników, o jak zwykle tajemniczej nazwie "Out Of Paprika" czyli Pożegnanie z papryką. Czemu taka nazwa? Bo zdenerwowałem się kiedyś na ciągłe
Out Of Paprika 60L
nazywanie akwariów w języku angielskim i do tego używając ciągle słów w stylu "Ogród, raj, potok, kanion itp.". Zrobiło mi się od tego niedobrze i na przekór wszystkiemu postanowiłem zakpić z tychże nazw. Stąd wszystkie akwaria nazywają się... dziwnie :D. Paprika ma 60L. Oświetlenie 4x18W z czego palą się dwie świetlówki. Czyli 36W. Jakieś najtańsze świetlówki na rynku. W tym wypadku padło na jakieś marketowe made in germany. Testowałem już rożne świetlówki. Najbardziej podobało mi się działanie Philipsów, ale że nie należą do najtańszych to ich obecnie nie instaluję. Filtracja... jak widać na zdjęciu jakaś jest. Choć bardziej mechaniczna niż chemiczna. Filtr JK coś tam, coś tam. Jak widzicie, mało przywiązuje wagi do nazw. W środku jest mała gąbeczka która nie wiem czy coś zatrzymuje, ale przynajmniej głowica miesza wodę. To jedyny plus tego filtra. Może jeszcze to, ze jest cichy. Natomiast regulacja przepływu jest praktycznie żadna i filtr robi "wiatr" w akwarium. Na zdjęciu wyraźnie widać, jak rogatek (ceratophyllum demersum) kładzie się w prawą stronę. Można filtr najwyżej umieścić na
Cladophora aegagropila
tylnej szybie, ale wolałem żeby przepływ był po dłuższym boku. W każdym razie coś miesza wodę i to jest podstawa. W podłożu ziemia ogrodowa (nie podaję firmy, niech każdy coś sobie znajdzie). Patrzyłem tylko, żeby nie było w niej styropianu w postaci białych kulek, które czasami stosuje się jako tzw. "rozluźniacz". Ziemia nie jest wtedy taka zbita. To dobre rozwiązanie do kwiatków na parapecie.
Jeśli zastosujemy ziemię ze styropianem pod wodą i nie położymy żadnej siatki, między warstwą żwiru a ziemią, to gwarantuję, że przy którymś z kolei poruszeniu podłoża, będziemy mieli białe kulki styropianu, pływające po powierzchni. Nie wygląda to dobrze i świadczy o tym, że już ziemia zaczyna nam wyłazić na wierzch. A to coś, co się zdarzyć nie powinno.Na ziemi ogrodowej położone jest kilka centymetrów bardzo drobnego żwiru, wyglądającego jak piasek. Nie lubię tak małych gradacji żwiru, ale że to akwarium robiłem trochę "na biegu", więc brałem co miałem do jego
Pogostemon helferi i Hemianthus
urządzenia. Akwarium nie jest ogrzewane. W domu mam 25C, więc ta temperatura utrzymuje się w zbiorniku, szczególnie w nocy. W dzień niestety wzrasta do 27C (zima). Boje się, że latem mogą być kłopoty z utrzymaniem rozsądnej temperatury wody. Niestety, świetlówki robią swoje w tak małym zbiorniku. Szczególnie, że mam tu pokrywę a nie lampy wiszące czy coś w tym stylu. Fauna to jak na razie 6 szt. molinezji i niezliczona ilość ślimaków. Flora zmienia się w tym zbiorniku dość dynamicznie. Sadzę w nim rośliny które lubią dużo światła (akwarium jest niskie), jak i wyższą temperaturę. Są też w nim pozostałości po startowej roślinności w postaci rogatka(ceratophyllum demersum), moczarki(egeria densa) i hygrofili (hygrophila polysperma).
Na chwilę obecną egzystują tu m.in: Cladophora aegagropila (widoczna na zdjęciu), Hydrocotyle tripartita, Lilaeopsis, Hydrocotyle leucocephala, Potamogeton gayi (fotka), Hemianthus micranthemoides (fotka), Pogostemon erectus, Pogostemon helferi (fotka), Utricularia graminifolia i pewnie jeszcze kilka innych.
Tak jak napisałem, obsada roślinna zmienia się tu dynamicznie. Nie dodaje do wody żadnych nawozów, uzdatniaczy ani innych chemicznych wynalazków. Ryby są zdrowe i pewnie niedługo się rozmnożą. Zarówno ryby jak i część roślin do obsadzenia początkowego, uzyskałem na zasadzie darowania od łódzkich akwarystów, którym jestem wdzięczny.

***

Drugim akwarium które posiadam, a które w sumie nie tak dawno nabyłem, jest 120 litrowa panorama o kolejnej dźwięcznej nazwie... "Żul's Paradise". Akwarium z oświetleniem 2x18 W temperaturą
Żul's Paradise 120L
24-25 C i bez filtracji. Jedynym urządzeniem które działa w tym zbiorniku jest napowietrzacz. Jedynymi mieszkańcami są ślimaki i krewetki FireRed ( Neocaridina heteropoda var. red ) w ilości około 30 szt. na chwilę obecną. Akwarium docelowo zostało przeznaczone pod mchy, wątrobowce, microsoria i anubiasy. Czemu? Bo nie chciałem inwestowac w dokładanie świetlówki do fabrycznie zamontowanego kompletu. To po pierwsze. Po drugie dlatego, że mchy nie lubią ostrego światła i wysokiej temperatury. Pomyślisz... "Ale u mnie rosną przy 1W/L i co?". A dlaczego mają nie rosnąć? W końcu, woda jest, światło jest...  Ale weźmy tu za przykład
Weeping?
bardzo ładny mech czyli Phoenix ( Fissidens fontanus). Wiecie jak brzmi jego polska nazwa? Skrzydlik studziennik. To wiele o nim mówi. "Skrzydlik" oczywiście wskazuje na układ "listków". A "studziennik"? Pewnie to, ze często tam go można spotkać i jest to jego naturalne środowisko. Mam nadzieję, że większość z Was zaglądała do studni i wie jakie tam warunki panują (ci którzy tego nie robili mogą dokonać tego wirtualnie w grze Sim The Well czyli symulatorze studni). W studni jest wilgotno, chłodno i ciemno, szczególnie w głębszych jej partiach. I w takich warunkach Phoenix rośnie naturalnie. Oczywiście nie będę namawiał wszystkich do redukcji oświetlenia w mchariach czy też akwariach roślinnych, gdzie mchy są dodatkiem. Było by to bzdurą. "Dopalony" światłem mech będzie bardziej zwarty i schodzący raczej w dół. Dzięki światłu można sterować pokrojem mchu. W tym akwarium posiadam około 10 gatunków mchów. Nie jest to dużo, ale powoli postaram się zwiększać ich ilość. Jak na razie duża trudność sprawia mi ich
Flame moss 1 dzien u mnie
a niżej... reaktywacja
rozpoznawanie. Więc jeśli się pomylę w ich identyfikacji to wybaczcie. Na zdjęciach po prawej stronie taki mały przykładzik rozwoju mchu w moim akwarium. Dnia pewnego, otrzymałem w darze od kolegi (Krzysiek - pozdrowionka) mech który zakupił jako Flame. Na pierwszym zdjęciu jest to "coś" co otrzymałem. U kolegi, mchy mają jakiś problem i jak do tej pory nie jesteśmy w stanie zdiagnozować przyczyny. Niemniej, dar przyjąłem, nie mogąc się dopatrzeć w tym kłębku zielska, niczego co by wskazywało na Flame'a. Flame Moss czyli Taxiphyllum sp.zwany jest bez kozery mchem płomiennym. Gdyż jego łodyżki w czasie wzrostu zwijają się na kształt płomienia świecy.Postanowiłem posadzić go i dać mu czas w nowo zakładanym akwarium. Widać warunki które mu zaserwowałem, sprawiły mu radochę, bo postanowił odbić i zaczął się układać w charakterystyczny dla tej odmiany - kształt płomienia. Oprócz Flame'a rosną tu także Stringy Moss (Leptodictyum riparium), Fontinalis hypnoides, Taiwan Moss (Taxiphyllum alternans), Phoenix Moss (Fissidens fontanus), Weeping Moss (Vesicularia ferriei), Christmas Moss (Vesicularia montagnei) jak i kilka innych co do których nie ma pewności, jakie im nazwy przypisać. Nie wszystkie zresztą jeszcze dobrze zaadaptowały się do nowych warunków, więc i z rozpoznaniem poczekam. Oprócz mchów, trzy gatunki microsorium (windelov, pteropus, thin leaf). Z wątrobowców egzystuje sobie "krzaczek" pelii (monosolenium tenerum). Anubias barteri którego zakupiłem w zestawie innych roślin, był zagloniony w charakterystyczny dla tego gatunku sposób. Usunąłem wszystkie liście które były zaatakowane. Umieściłem resztki w skorupie kokosa i widzę, ze nie tylko daje radę, ale żaden glon się na nim już nie pojawił. Za to małe, nowe listki zaczęły się już pojawiać.

***

Pora na trzecie i ostatnie (jak na razie) akwarium. Największe, choć nie najstarsze w tym zestawie. Ma 240L i zwie się Emanon. Ale wystarczy zobaczyć odbicie lustrzane tej nazwy i tajemniczość nazwy się od razu wyjaśnia. Za oświetlenie służą tu 4 świetlówki 39W LuxLine Plus Sylvanii. Temperaturę trzyma grzałka Atman'a a za filtrację odpowiedzialny jest kubeł JBL'a. Podłoże jak w reszcie zbiorników. Ziemia i żwir. Nie podaję CO2 i nie nawożę. Fauna to niedobitki z kilku akwariów które przetrwały przeprowadzki, zamieszanie i kilka sztuk, które pojawiły się już tutaj, na nowym miejscu. Są to czarne tetry
Emanon 240L
(Gymnocorymbus ternetzi) w ilości 10 szt, około 11 szt kirysów (Corydoras) rożnych odmian, kilkanaście sztuk mieczyków (Xiphophorus hellerii), jeden gurami dwuplamisty (Trichogaster trichopterus Blue) który ocalał z obozu koncentracyjnego (choć to podobno było akwarium) pewnego znajomego. Znajdzie się też pewnie jakiś gupik (Poecilia recitulata) i około 50-100 krewetek RedCherry (Neocaridina heteropoda var. red). Flora jest dość bogata, bo jak napisałem wcześniej, to akwarium musiało przez czas jakiś pomieścić oprócz swojej własnej, jeszcze obsadę 340L. Są tu m.in. Limnophila aquatica, Nymphaea micrantha, Alternanthera rosaefolia, Heteranthera zosterifolia, Rotala rotundifolia, Bacopa caroliniana i Bacopa monnieri, Didiplis diandra, Limnophila aromatica, Hygrophila corymbosa, Barclaya longifolia, Hygrophila angustifolia, Lysimacha nummularia, Ludwigia repens, Myriophyllum, Utricularia graminifolia, Cryptocoryne crispatula, Proserpinaca palustris, kilka mchów, pewnie jeszcze grupa innych roślin pochowanych w mroku :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz