Zza wzgórza ukazał się las... nie, nie krzyży. Las Cladophorowy. Śmiałem się, że zrobię wystrój w postaci drzewek. No i proszę. Od głupiego żartu do realizacji droga krótka. Dużą ilość Cadophory, porozdzielałem na mniejsze, zainstalowałem tak jak wcześniej na mieszadełkach, bez żadnego wiązania i teraz czekam. To były w sumie małe kawałki. Teraz to już powoli przypomina małe korony drzewa. Gdyby ktoś ten pomysł chciał zrealizować u siebie, nie ma problemu. Będzie mi miło, ze wykorzystał mój pomysł :D. Zastanawiam się jeszcze nad modelowaniem takiej kuli z Cladophory, wzorem Nożycorękiego. Być może z naturą ma to nie wiele wspólnego... ale czemu nie spróbować. Przebije wtedy w swoich awangardowych pomysłach nawet Olivera Knotta :D
W sumie bardzo ciekawy glon z tej Cladophory. jakoś nie miałem do niego przekonania, widząc jego użycie w wystrojach akwarystycznych, gdzie obkładane nim były kamienie, skały, lub też leżał pomiędzy nimi jak trawnik. I do tej pory nie mam jakoś przekonania do tego, niemniej zauważyłem możliwość innych zastosowań tej rośliny. Czy coś z tego wyjdzie? Się zobaczy. Na razie Cladophora wygląda sympatycznie. A to już duży plus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz