No własnie. Troszkę nie pisałem, bo faktycznie nic się specjalnego nie działo. Nie przybyły nowe rośliny. Stare nie padły. Jedyne co się wydarzyło, to przycinki we wszystkich akwariach. Kiedy przycina się busz, szczególnie nie uporządkowany, nigdy nie wiadomo co można w nim znaleźć. U mnie odnalazła się roślina o której myślałem, ze wyemigrowała sama z akwa. A jednak się trzyma :D. Oprócz tego odnalazła się Atlantyda i Bursztynowa Komnata. Ale to tak przy okazji. W 60L rozmnożyły się molinezje. I to po raz drugi od "zainstalowania" ich w tym akwarium. Najwyraźniej czują się dobrze. Czyli armia antyglonowa powiększą się. Cóż, wypadałoby w tym miejscu dać ich jakieś zdjęcie. Ale jest dość późno (24:00) i nie chce mi się już cykać fotki. W zastępstwie
, zdjęcie Smutnego Romana. Smutny, bo niedawno z niewyjaśnionych przyczyn padł mu towarzysz podróży podwodnej. Co prawda stado kirysów liczy u mnie około 10 sztuk (nigdy ich nie mogę policzyć), ale albinosy były tylko dwa. No to by chyba było tyle ile mogę z siebie dziś wykrzesać. Obiecuje poprawę, więcej postów, zdjęć, może jakieś filmy? Zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz