środa, 12 marca 2014
Czarno to widzę
W akwarium 120L w którym nie ma filtracji a tylko pompa powietrza, postanowiłem włożyć konary dębu. Dąb był na tyle świeży (suchego bardzo ciężko zatopić bo zamykają się pory), że bez filtracji, spowodował niejakie "zaciemnienie" akwa. Z krystalicznie przejrzystej wody, powstało coś na kształt zupy mlecznej. Zupa nie była zbyt gęsta, ale z pewnością niemiła dla oka. Chcąc nie chcąc, musiałem zainstalować małego Aquaela (filtr kaskadowy) i napchać go watą filtracyjną. Niestety, z watą zamiast firmowej gąbki, przepływ jest dość słaby i z "zupą" walczę już drugi dzień. Choć nie spiesznie... widać rezultaty. Tzn. zobaczyłem tylną ścianę akwarium :D. Zobaczę czy filtr da radę wyczyścić wodę do końca, bo nie chciałbym wyjmować dębu który już obsadziłem mchami i microsorium. W 240L gdzie pracuje kubeł, podobna ilość dębu nie zrobiła na wodzie wrażenia. Wszędzie powkładałem również kawałki lignitu poobsadzane mchami i subwassertangiem (pelia czyli - subwassertang lomariopsis). Ale lignit w takich ilościach (około 10-15 kawałków) nie spowoduje zmętnienia wody. Może lekko ją zabarwić na złotawy kolor, ale też nie koniecznie. Wszystko zależy od filtracji. A w 120L jej nie było :( Poczekam na dalszy rozwój sytuacji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz