wtorek, 31 stycznia 2017

Kwiat lotosu - jak go wyhodować?


Po pokazaniu na Youtube filmu pokazującego kwiat nymphaea micrantha, dostałem kilka pytań, tyczących sposobu na dochowanie się takiego cudaka. Pewnie ktoś kto widzi kwiat, myśli sobie, że jest to jakiś ewenement i wyhodowanie go, wymaga co najmniej trzech fakultetów z wiedzy alchemicznej. Otóż nie ma w tym ani krzty prawdy. Chyba nie ma... Nie, jednak nie ma.
Przepis na kwiat lotosu jest wyjątkowo prosty. Aby lotos zakwitł trzeba go zabić. No... prawie. Ale od początku.
Lotosa uprawia się w akwarium dla liści podwodnych, które są wyjątkowo atrakcyjne. Oczywiście lotos nic sobie z tego nie robi i bezczelnie wypuszcza liście nadwodne, pływające po tafli wody. Rasowy akwarysta obcina te liście, bo inaczej liście podwodne zaczną obumierać. I atrakcyjność lotosa się skończy. Dlaczego zaczną obumierać? W wodzie przeważnie zdarzają się niedobory różnych pierwiastków i związków. Liście podwodne i korzenie czasami nie dostają wszystkiego czego potrzebują. Dlatego roślina wypuszcza liście nadwodne, które wyłażąc na wierzch, dostarczają roślinie wszystkiego czego potrzebuje. Szczególnie swobodny dostęp do CO2 powoduje u lotosa radochę. Skoro roślina dostaje wszystko z góry, to na co jej liście podwodne? Trzeba sie ich pozbyć. Pozbyć i "naładować" bulwę na "zimę". Bo lotosy zimują. Jesli nie mają liści nadwodnych to ich "zimowanie" przeważnie polega na słabym wzroście lub całkowitym zastoju przez jakiś czas. W wypadku wypuszczenia liści nadwodnych, lotos zaczyna dążyć do zakwitnięcia i zapadnięcia w sen zimowy. No i to jest jedyny minus pieknego kwiatu. Po przekwitnięciu, istnieje niestety duża szansa, że w podłożu pozostanie sama bulwa, oraz że znikną wszystkie liście. Po odczekaniu pewnego czasu (nie mam dokładnych danych bo pierwszy raz u mnie kwitnie) bulwa "budzi" się i mamy nowego lotosa, którego można przez następne kilka lat trzymac pod wodą.
Wielu hodowców lotosów zaleca wręcz, aby raz na jakiś czas pozwolić lotosowi zakwitnąć, aby roślina mogła sie odnowić. I ja się z nimi zgadzam.
A teraz przepis łopatologicznie:
1.- Posiadać lotosa w akwarium
2.- Pozwolić mu na wypuszczenie liści nadwodnych (nie obcinać)
3.- Pozwolić mu zakwitnąć i przekwitnąć
4.- Patrzeć, obserwować i cieszyć się kwiatem.