ROŚLINY

LOBELIA CARDINALIS - Czyli stroiczka kardynalska. "Wynaleziona" przez niejakiego de Lobela, nadwornego lekarza króla Anglii. Ale nie wiadomo czy go rzeczoną lobelią leczył czy tez podtruwał. Nie mniej zmarł wcześniej od króla, więc nawet jak truł, to nieskutecznie. Otóż właśnie, Lobelia cardinalis jest rośliną trującą! Co powoduje to, przeczytacie na blogach trucicieli :D, ja tylko powiem, że nie należy jej spożywać. Liście nadwodne mogą podrażniać skórę, choć nie spotkałem się z tym w uprawie akwaryjnej. Słowo "cardinalis" oznacza kardynalski, czyli jasno-czerwony kolor jej kwiatów. W akwarium jest pięknie zielona. Roślina prosta, łatwa i przyjemna. Mało prze do góry, szczególnie przy dobrym świetle. Młode rośliny wyrastają na nowych łodyżkach prosto z łodygi głównej. Lobelia robi się więc szybko gęsta. Młoda roślinkę odrywamy lub ucinamy (polecam) i sadzimy bezpośrednio w gruncie. Łatwo się ukorzenia. Roslina stosowana była często w starych "holendrach" do tworzenia kaskadowych alejek. Nadaje sie do tego idealnie, ze względu na powolny wzrost ku górze, łatwe zagęszczanie i rzadką potrzebę przycinania. U mnie rośnie w wodzie kranowej, więc niezbyt miękkiej w temperaturach 24-26C.

BARCLAYA LONGIFOLIA - Roślina należąca do grzybieniowatych, tak jak popularne lotosy. Ale z wyglądu wcale ich nie przypomina. Mała wygląda jak zwartka (cryptocoryne), a już dorosła może być wzięta za okazałą żabienicę (echinodorus). Nie wypuszcza praktycznie liści nadwodnych jak lotosy. Kwitnie nad wodą i pod wodą. I tu podobnie jak lotosy, po kilku kwitnieniach i wydaniu nasion zamiera. Mnie się taka sytuacja nie zdarzyła, żeby roślina padła, ale likwiduję jej wszystkie kwiaty nadwodne. Reaguje też zrzucaniem liści w momencie zmian (drastycznych) parametrów wody. Dzieje się to przeważnie przy przenosinach z akwarium do akwarium. Także nie zdziwcie się, że zakupiona (np. ode mnie :D ) Barclaya, zacznie marnieć. Ale przeważnie polega to na stracie kilku liści, by potem odbić ze zdwojoną siłą. Nie poleca się kaleczenia jej systemu korzeniowego. Sam staram się nie przycinać jej korzeni w czasie sadzenia. Oczywiście, w czasie przesadzania uszkodzenia są nieuniknione, ale nigdy nie zdarzyło mi się aby Barclaya padła po tym i nie wstała. Roślina ta ma też zdolność do samodzielnego zaniknięcia i przejścia w stan spoczynku. Może to trwać kilka tygodni. Potem pojawia się ponownie.Więc czasami może dojść do sytuacji, kiedy myślimy, że już ją straciliśmy a tu niespodzianka. Nagle pojawia się jak Feniks. Uprawiam odmianę o zielonych liściach, które od spodu różowieją. Jest to naprawdę wyjątkowo efektowna roślina.
Potrzebuje dość dużo miejsca i dość dużo światła. Liście są dosyć delikatne, więc może się zdarzyć, że nawet zdrowe, zostaną zaatakowane przez ślimaki. Nadaje się tylko i wyłącznie na III plan akwarium. Mogą to być również boki zbiornika. Rośnie dość szybko, kiedy sprzyjają jej do tego warunki. Rozmnaża się z nasion jak również z sadzonek. W moim akwarium rośnie na ziemi ogrodowej w temperaturze około 24-26C, światło 10/24h, bez nawożenia. Woda kranowa (łódzka). Nieopatrznie posadziłem ją w II planie i teraz zasłania pół akwarium :D. Ale nie żałuję, że ją posiadam, bo jest naprawdę wyjątkowo atrakcyjna.


CERATOPHYLLUM DEMERSUM - Czyli pospolity rogatek. Bardzo niedoceniana roślina. Niedoceniana i traktowana po macoszemu. Dlaczego tak się dzieje? Bo biorąc pod uwagę szybkość wzrostu, Ceratophyllum to... sprinter. A to niestety stawia go w przegranej pozycji przy obecnych trendach designerskich. Tam, gdzie potrzebne są rośliny małe, wolno rosnące, z możliwością kształtowania ich przycinaniem, Rogatek przegrywa w przedbiegach. Wolny, jak juz pisałem, nie jest. Kształtowanie go przy tej szybkości sprawia nie lada trudność. W zasadzie pozostaje równe przycięcie go w szpaler i ... robienie tego co kilka dni. Rozmnaża się z każdej części łodygi. Może pływać jak również można go posadzić w podłożu. Nie wypuści korzeni, ale wyglądał będzie znacznie ładniej niż pływając. Wśród roślin akwariowych, Ceratophyllum to typowy "robol". Nie słyszałem bowiem aby któryś z akwarystów mówił : "Mam ekstra rogatka, zobacz". Raczej widuje się go pływającego w akwariach tarliskowych, gdzie jego gęste kłęby umożliwiają ukrycie się narybku. Albo też, skromnie, gdzieś z boku, posadzony w początkowej fazie rozwoju akwarium. Rośnie szybko, "pożerając" związki azotowe. Raczej nie pokrywa się glonami, słuchy nawet chodzą, iż produkuje jakieś antyglonowe toksyny. Ja raczej sądzę, że rośnie tak szybko, iż wyprzedza nawet glony. Natomiast bardzo łatwo pokrywa się wszelkimi pyłami i zabrudzeniami które "fruwają" w akwarium. Stanowi więc coś na kształt naturalnego filtra mechanicznego. Niestety, takie zapapranie nawet tak szybko rosnącej rośliny, spowalnia jej wzrost a nawet powoduje zamieranie. Rogatek jest też chętnie podjadany przez ryby. I na zdrowie im.
Ceratophyllum lubi światło. Co nie oznacza, że nie będzie rósł przy słabszym oświetleniu. Przy świetle powyżej 0,5W/L rośnie bujnie i bardzo gęsto, wykładając łodygi na powierzchni i lekko czerwieniejąc. Roślina ta preferuje każdą wodę (oby czysta była) i temperatury dość niskie jak na akwarium tropikalne, bo od 18C do 25-26C. Szczególnie więc nadaje się do akwariów z rybami preferującymi chłodniejszą wodę. Ale lekkie przekraczanie tych skrajnych temperatur mu nie straszne i z tego powodu nie zginie.
Tak jak pisałem wcześniej, próżno szukać go w akwariach designerskich. Coraz ciężej spotkać go nawet w akwariach towarzyskich. A mnie się marzy akwarium jednogatunkowe, tylko z Rogatkiem :D

HYGROPHILA CORYMBOSA - Taki fajny badyl rosnący w Indochinach. Indochiny to taki półwysep (ni to ląd stały, ni wyspa) który leży między Indiami i Chinami. Tak mniej więcej między nimi. Bo raczej bardziej w dół. Jak się patrzy w dół mapy to południe. A południe jest zawsze o dwunastej. I tam jest ten kraj co często się pokazywał w amerykańskich filmach wojennych. To tyle tytułem geograficznego umiejscowienia Hygrophili corymbosy. Roślina nazywana przez akwarystów "Orzechem wodnym". Przepraszam, ale do tej pory nie wiem dlaczego. No może liście są trochę podobne do liści orzecha włoskiego. Ale nie będę snuł domysłów. Dla mnie to może być nawet porzeczka. Oficjalna nazwa, to Nadwódka szerokolistna. I tu się wszystko zgadza. Liście szerokie w odróżnieniu od innych nadwódek. A sama nazwa "nadwódka", wskazuje że w naturalnych warunkach, widywana jest w stanie wynurzonym. Czyli generalnie żyje sobie w błocku i tylko od czasu do czasu jest zalewana. Jeśli trwa to zbyt długo to traci wtedy dolne liście. Dlatego często w uprawie akwaryjnej, szczególnie kiedy posadzona jest gęsto, zrzuca dolne liście, pozostawiając nagą, zdrewniała łodygę. Sadzona w II planie aż prosi się, żeby dół jej zasłonić jakąś wyższą rośliną, pierwszego planu. Ze względu na swój pokrój, potrzebuje sporo miejsca. Z początku rośnie powoli, by po ukorzenieniu zacząć rosnąć w tempie innych roślin szybko rosnących. Bardzo lubi być cięta i profilowana (choć spotkałem się z całkiem odmiennym zdaniem). Rośnie wtedy bujniej, dając ładne, duże, zielone liście. A więc nie bójmy się jej ciąć. Odcięte części sadzimy bezpośrednio w gruncie. Roślina ma dość potężny system korzeniowy, więc uwaga z jej wyrywaniem, jeśli jest sadzona na podłożu z ziemi ogrodowej. Im więcej światła, tym roślina jest gęstsza. Krótsze są odległości między węzłami (to te miejsca skąd wyłażą liście), większe i zdrowsze liście. Staramy się nie pozwolić jej "wyjść" ze zbiornika, chyba, że robimy zbiornik biotopowy półwyspu indochińskiego, lub po prostu mamy taki pomysł na akwarium. Liczmy się wtedy ze strata liści podwodnych. Temperatury w naturalnym środowisko to pewnie koło 26-28C. W akwarium spokojnie daje sobie radę w temperaturach lekko niższych, rzędu 24-26C. Aaa... ten kraj o którym pisałem, że amerykanie kręcą filmy to Wietnam.


LYSIMACHIA NUMMULARIA - Roślina I i II planu w zależności od oświetlenia. Rośnie spokojnie w naszej strefie klimatycznej, więc w Polsce można ją spokojnie wyciągnąć z bajora. Co też skutecznie praktykuje pewien Pan, handlujący nią przed wejściem na giełdę na łódzkim Starcie. Łatwo rozpoznać że nie "wyszła" z akwarium, bo ma ze 40 cm długości i łodygi w formie pnącej. Zaraz to wyjaśnię. Lysimachia w moim akwarium przyjmuje dwie formy. Rozrasta się podobnie jak Hemianthus micranthemoides. Czyli rośnie pionowo, wypuszczając co rusz poziome odnogi, które ukorzeniają się, i w miejscu ukorzenienia wybija nowa roślina (pionowo). Z Lysimachią jest prawie tak samo. Jedyna różnica to liście. W formie pnącej ma inne liście niż w formie płożącej. I jest to znacząca różnica. U Hemianthusa praktycznie tego nie widać. Możecie sami porównać. Na zdjęciu po lewej stronie - forma płożąca. Po prawej - pnąca.
Roślinę tą można często spotkać w ... ogródkach. Całkiem sprawnie sobie w nich radzi. Może nawet sprawniej niż w akwarium w uprawie podwodnej. Niemniej, całkiem dobrze wygląda w akwarium. Im większa ilość światła, tym łatwiej zaczyna pełzać po dnie, włazić na ozdoby i je "porastać". Można z niej stworzyć całkiem miły dywanik. Jak większość roślin, należy ją często przycinać, co wzmaga jej wzrost i rozkrzewianie. Jeśli nie uda Wam się jej utrzymać w akwarium, zawsze można wysadzić ją do skalniaka :D
Roślina raczej lubiąca chłodniejsza wodę. Przedział 18-26 C jest dla niej w miarę odpowiedni. Uprawiana na ziemi ogrodowej przy świetle 0,6W/L początkowo przez długi czas się przystosowywała. Najwyraźniej sadzonki pochodziły z rodzimej uprawy w oczku wodnym lub w stawie. Trwało to dość długo bo przy okazji przystosowywania się, traciła sporo liści na rzecz wszędobylskich ślimaków. Potem ruszyła z kopyta i zaczęła rosnąć. Tak przystosowaną do warunków domowych, przeniosłem do innych zbiorników i już nie było problemów z aklimatyzacją. Polecam jej zakup od akwarystów z ich zbiorników, albo w ostateczności w żelu (półprodukt produkcji in-vitro). Rośliny "żelowe" w szybszy sposób przystosują się do warunków akwaryjnych niż te z koszyczków lub z natury.


EGERIA DENSA - Moczarka argentyńska. Pochodzi z Ameryki Południowej. Ale można spotkać ją na całym kontynencie amerykańskim. Pożeracz wapnia. A to oznacza, że uwielbia twardą wodę. Łódzka kranówka jej odpowiada. Rośnie bujnie przy dużej ilości światła. Ale i przy mniejszej rozwija się pozytywnie. Tworzy "chaszcze" wypuszczając mnóstwo odnóg. Wypuszcza także korzenie - chwytaki, którymi przytwierdza się do gruntu ale nie czerpie nimi składników pokarmowych. Jeśli komuś się nie podobają to może je odcinać. Można ją umocować w gruncie lub puścić luźno pod powierzchnią wody. Praktycznie każdy, oderwany kawałek pędu tworzy nową roślinę, więc nie trudno ją rozmnożyć. Roślina szczególnie efektowna przy wysokich akwariach (60 cm i więcej). Sama potrafi dorosnąć spokojnie do metra wysokości. Niestety, jak każda roślina którą łatwo rozmnożyć, traktowana po macoszemu i niedoceniana. Stosowana często na start akwarium i przez nowicjuszy (niska cena). Aby docenić jej piękno, warto zobaczyć filmy na których prezentuje się w naturalnym środowisku (linki należy samemu znaleźć :D ) Rośnie dość szybko, więc nadaje się na III plan albo jako roślina pływająca.

CDN

2 komentarze:

  1. Świetny opis rogatka. Ja go mam i jestem z niego bardzo dumny. Rośnie u mnie w centrum akwarium i jest jedną z moich ulubionych roślin i nie zamienił bym go na żadną inną. Jedynym jego minusem jest to że trzeba go często przycinać, ale poza tym ma same zalety. Dzięki mossart bo dzięki tobie bardzo dużo się dowiedziałem o akwarystyce. Tylko proszę o częstsze filmiki. Do usłyszenie. Twój widz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukam od dłuższego czasu cryptocoryne balansae, tu w Irlandii jeszcze jej nie spotkałem co nie znaczy że jej niema. Leniwy jestem przy wyszukiwaniu oglądam yt i wpadłem na to nie przypadkowo żeby zapytać o tą roślinę osobiście mossarta. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń